Rola sztuki współczesnej na wystawie - rozmowa z Natalią Andrzejewską
Krew – węzeł znaczeń: Rozmowa z Natalią Andrzejewską, kuratorką prezentacji dzieł sztuki współczesnej na wystawie Krew. Łączy i dzieli
Co wnosi sztuka współczesna do wystawy o roli krwi w kulturze żydowskiej?
Wystawa odnosi symbol krwi w kulturze żydowskiej zarówno do tradycji, jak i do realiów dzisiejszego dnia. Włączenie w jej strukturę prac współczesnych artystów to użycie nowego języka, który wyraża złożone treści wystawy, skłania do refleksji nad poszczególnymi wątkami i nad całą ideą ekspozycji. Każda z prezentowanych na wystawie prac z jednej strony wizualizuje i scala dane zagadnienie, z drugiej zaś buduje nowy kontekst.
Krew budzi przeciwstawne skojarzenia, kreuje przeciwstawne symbole: życia i śmierci, fizyczności i duchowości, choroby i zdrowia, nieczystości i uświęcenia. Już w tytule ekspozycji przypominamy, że krew łączy i dzieli, określa bliskość i odrębność.
Wystawa podejmuje temat krwi w jej wymiarze religijnym, historycznym, społecznym i medycznym. Czy widz odczyta tak złożony przekaz?
Tak, ponieważ obraz krwi w kulturze i sztuce ma wymiar uniwersalny, ogólnoludzki. Obecne na wystawie prace współczesnych twórców uruchamiają wyobraźnię, oddziałują na zmysły, stanowią źródło odniesień, wzruszeń i inspiracji. Pozwalają doświadczyć reakcji w sferze emocji, intelektu i duchowości. Finalnie przekształcają się w niezależną od kontekstu, osobną historię, stając się w ten sposób sprzężeniem między światem rzeczywistym a światem niematerialnym, wyrażanym językiem sztuki.
Czym kierowałaś się zapraszając do współpracy artystów lub decydując o pokazaniu już istniejących prac?
Rozpoczynając pracę nad koncepcją wpisania aktualnej sztuki w kontekst wystawy, szukałam artystów, którzy obrazują w sztuce różnorodność znaczeń, jakie niesie pojęcie krwi. Krew to nie tylko fizjologia, to niemal zawsze treści bardzo złożone, często osobiste. Zależało mi, aby zaproponowane prace były angażujące, wielowątkowe i aby pozwoliły na zbudowanie dialogu opartego na uniwersalnych dla człowieka symbolach. Zarówno artystki, których prace powstały specjalnie na potrzeby tej ekspozycji, jak i dzieła pokazywane w Polsce po raz pierwszy, reprezentują bardzo różnorodne media i postawy twórcze. Równocześnie każdy z twórców charakteryzuje się doskonałym balansowaniem między własną wrażliwością a analizą kontekstu. Przykładem może być Moshe Gershuni, jeden z najbardziej znanych na świecie artystów izraelskich, w którego twórczości motyw krwi zajmuje szczególne miejsce. Splecione symbole dwóch religii obecne w jego pracy pokazywanej na wystawie, stanowią punkt spajający kontrowersyjne wątki tej części ekspozycji. Krew przedstawiana jest tutaj jako symbol przynależący zarówno do kultury żydowskiej, jak i chrześcijańskiej, łącząc je i dzieląc. Praca działa całą mocą podstawowych symboli obu religii, stanowiąc prawdziwy węzeł znaczeń.
Do jakich zagadnień odnoszą się pozostałe prace?
Ekspozycja dzieli się na 5 obszarów tematycznych: Wiara i rytuał, Krew żydowska – krew chrześcijańska, Krew i rasa, Medycyna i genetyka oraz Krew i tożsamość. Prace każdego z zaproszonych artystów i artystek zostały wplecione pomiędzy obiekty tworzące naszą wystawę, w prezentowane na niej wątki. Prace współczesnych twórców nie tylko odnoszą się do poszczególnych elementów narracji, ale korespondują też z prezentowanymi obiektami historycznymi. Tworząc taką koncepcję włączenia prac współczesnych artystów, starałam się stworzyć czytelny system, który pozwoli w jasny dla odbiorcy sposób odczytać myśl zawartą w każdej pracy.
Jak artyści podeszli do żydowskich rytuałów związanych z krwią?
Przykładem może być stworzona specjalnie na wystawę praca Doroty Buczkowskiej, która porusza temat przemiany. Włączona została w obszar, w którym podejmowany jest temat koszerności i znajduje w sąsiedztwie drewnianej deski używanej do koszerowania mięsa. W żydowskiej tradycji i mistyce krew zawiera duszę, dlatego krew ofiar była wylewana na ołtarz, a jej spożywanie zakazane. Artystka stworzyła mural - nasyconą, malarską plamę czerwieni. Sprawia ona wrażenie, jakby wydobywała się z podłoża i „przenikała z głębszych warstw rzeczywistości” – jak mówi sama Buczkowska. Posłużyła się ona wyłącznie czerwienią mineralnego pigmentu caput mortuum (łac. martwa głowa), którego symbolika dotyka wątków związanych z życiem i śmiercią. Zawiera on w sobie całą gamę odcieni: od intensywnej jasnej czerwieni, poprzez brąz do niebieskawego fioletu. Praca dotyczy symboliki koloru i jego skojarzeń z krwią, ciałem, duszą. Artystka wykorzystała więc zarówno charakter, jak i nazwę zastosowanego barwnika, tworząc intelektualną grę skojarzeń i metafor. Obraz krwi współgra w jej pracy z archetypem zawartym w mitach, wierzeniach, sztuce i literaturze.
W tym samym obszarze wystawy pojawia się też temat rytuałów obowiązujących kobiety. W tradycji żydowskiej krew menstruacyjna uważana jest za nieczystą, dlatego religijne Żydówki poddają się oczyszczeniu w mykwie, czyli łaźni rytualnej. I to właśnie jednoczesne odrzucenie i uświęcenie kobiety, sfera profanum związana z krwią menstruacyjną, stanowią fundament koncepcji pracy Elizy Proszczuk, którą artystka stworzyła w odpowiedzi na zaproszenie do udziału w wystawie. Jej praca, prezentowana w pobliżu materiału filmowego dotyczącego mykwy, promieniuje potężną siłą symboli i skojarzeń towarzyszących kobiecej czystości rytualnej, przestrzeganej w większości tradycyjnych kultur świata.
Na wystawie dużo uwagi poświęca się związkowi krwi z poczuciem tożsamości.
Tak, podobnie jak sprawom związku tożsamości z pokrewieństwem. Wieloznaczność pojęcia pokrewieństwa: związku krwi, relacji, wzajemnego stosunku osób pochodzących od wspólnego przodka, stała się osią koncepcyjną przygotowanej na wystawę pracy wideo Bogny Burskiej. Używając języka filmu splotła wątki rodzinne, narodowościowe, etniczne, historyczne i medyczne.
Jej pracę można zobaczyć w ostatniej części wystawy, w której padają pytania dotyczące tożsamości. Jak krew tworzy tożsamość jednostki, społeczności i narodu? Jak łączy i jak dzieli? Wątek tożsamości jest więc tu obecny w wymiarze najbardziej indywidualnym. Końcowa część ekspozycji jest więc przyczynkiem do refleksji nad socjokulturowym aspektem problematyki wystawy. Próba odpowiedzi wymaga wyciszenia. Wsłuchania się w pulsowanie własnej krwi.