Wystawy

Gdynia – Tel Awiw: wystawa o architekturze i polityce

Dwa nadmorskie miasta Polski i Izraela łączą zaskakujące podobieństwa architektoniczne. Powód? Oba powstały w tym samym czasie, a ich założenia miały realizować podobne cele. Gdynia i Tel Awiw uosabiały marzenia i aspiracje nowoczesnych państw, których jeszcze kilka lat wcześniej nie było na mapach. Modernistyczne piękno obu miast można podziwiać już od 13 września na wystawie w Muzeum POLIN w Warszawie.

Jednym z elementów wspólnych w historii Polaków i Żydów, jest silne dążenie do nowoczesności, które pojawiło się tuż po pierwszej wojnie światowej. Polska chciała zbudować i zademonstrować swoją pozycję po kilkunastu dekadach rozbiorów, zaś Żydzi w ramach  Mandatu Brytyjskiego Palestyny tworzyli upragnione państwo, przyszły Izrael. Założony w 1909 roku Tel Awiw miał być "pierwszym miastem hebrajskim" i pełnić funkcję bramy wjazdowej dla imigrantów, mających tworzyć przyszłe państwo żydowskie.

Budowana od 1920 roku Gdynia mała być polską "bramą na świat" – nowoczesnym portem, wysyłającym w świat zarówno ludzi, jak i towary. Miasta te stały się więc symbolami budowanych lub odradzających się państwowości – do czego znakomicie pasowała architektura modernistyczna. Uważano wówczas, że tylko modernizm jest w stanie oddać dynamikę nowych czasów. Miał być nośnikiem treści niepodległościowych i demokratycznych. Będzie to doskonale widać na planach, zdjęciach i makietach zgromadzonych na wystawie "Gdynia - Tel Awiw".

Do budowy obu nadmorskich perełek zaproszono znakomitych architektów i urbanistów i oba miasta precyzyjnie planowano. Stare centrum Tel Awiwu do dziś zachowało układ z planu Patricka Geddesa z 1925 roku. Pierwszy "Szkic rozbudowy miasta Gdyni" Romana Felińskiego i Adama Kuncewicza powstał raptem rok później. Urbaniści wytyczyli zgrabny układ wachlarzowo rozłożonych ulic schodzących się na placu przed dworcem kolejowym, z główną aleją wiodącą ku nabrzeżu. Niestety, ogromne tempo rozrostu portu szybko wymusiło kilka kolejnych modyfikacji.

Razem z kryzysem lat 30. sprawiło to, że Gdynia miała charakter "dzieła otwartego" - zintegrowanego, mimo daleko posuniętej elastyczności w procesie kształtowania. W Tel Awiwie różnorodność architektoniczna mówi raczej o poszukiwaniu tożsamości żydowskiego państwa i odzwierciedla kolejne fazy powstawania miasta. Na każdy etapie architekci starali się jednak odróżnić  od miast bliskowschodnich, czerpiąc z aktualnych wzorów pochodzących ze świata zachodniego.

Tworzono w tzw. stylu międzynarodowym, który pozostawał pod silnym wpływem Bauhausu. Nic dziwnego, czterech z projektantów Tel Awiwu ukończyło tę szkołę architektury. Ich wpływ można zobaczyć m.in. w budynkach spółdzielni mieszkaniowej Hod przy ulicy Frishmana. Bauhaus był również obecny w Gdyni - wiele niezwykle pięknych, utrzymanych w tej stylistyce kubicznych kamienic,  wzniesiono m.in. przy Skwerze Kościuszki i Placu Kaszubskim. Ich autorami byli architekci młodego pokolenia, m.in. Włodzimierz Prochaska i Tadeusz Jędrzejewski.

Nowe miasta potrzebowały także budynków użyteczności publicznej – które do dziś zachwycają swoją formą. Na wystawie "Gdynia - Tel Awiw" zobaczymy m.in. zdjęcia i makiety "Bankowca" - ukończonego tuż przed wybuchem wojny budynku Banku Gospodarstwa Krajowego autorstwa Stanisława Ziołowskiego. A także zaprojektowanego przez Romana Piotrowskiego budynku biurowo-mieszkalnego ZUS, w którym dziś mieści się siedziba Urzędu Miasta Gdyni. Oba reprezentują modernizm w łagodniejszych formach, inspirowany "stylem okrętowym".  Podobieństwo do flagowych obiektów gdyńskich można zauważyć w centrum Tel Awiwu, w budynkach wokół Ronda Ziny Dizengoff, zaprojektowanych przez Genię Averbouch. Je także będzie można obejrzeć na modelach i dawnych fotografiach.

Za śmiałymi projektami urbanistycznymi i architektonicznymi obu miast stały wyraźne idee społeczne. Budowania wspólnoty, promowania otwartości i aktywności mieszkańców. Miały temu sprzyjać duże przestrzenie komunalne, takie jak telawiwskie ogrody w środku posesji, wspólne pralnie, czy stołówki, a w skali miasta – bulwary czy kąpieliska.

Tego ducha wspólnoty i promocję dumy z miasta i kraju widać będzie na wystawie dzięki archiwalnym plakatom propagandowym i promocyjnym i fotografiom dokumentującym wysiłek przy budowie obu portów-kurortów. W ówczesnej prasie pisano, że "przez szerokie, widne okna dwudziestowiecznego domu można już dostrzec białe miasta jutra". I właśnie "białymi miastami" nazywano zarówno Gdynię, jak i Tel Awiw. 

A jak wyglądają one dzisiaj? Jak odbierają je ich mieszkańcy i artyści? O tym będzie można się dowiedzieć m.in. z dzieł współczesnych polskich twórców. Fotografik Wojciech Wilczyk przygotuje na wystawę foto-esej o architekturze modernistycznej Gdyni i Tel Awiwu, pokazując współczesny wygląd i kontekst otoczenia wybranych ikonicznych budynków. Modernistyczna architektura będzie również tematem ascetycznych obrazów Marii Kiesner, pasjonującej się miejskimi krajobrazami.