Niewinne oko nie istnieje – zobacz prace uczestników warsztatów fotograficznych
Na przełomie października i listopada w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN odbyły się dwudniowe warsztaty fotograficzne prowadzone przez Wojciecha Wilczyka. Spotkanie było wydarzeniem towarzyszącym wystawie „Wojciech Wilczyk: (nie)widzialne/ (in)visible”, na którą składają się dwa cykle zdjęć: „Niewinne oko nie istnieje” oraz „Święta wojna”.
W czasie dwóch dni pracy warsztatowej grupa kilkunastu uczestników intensywnie zgłębiała metody pracy nad formą i techniką fotografii. Rozmowie o fotografii towarzyszyła dyskusja o wielokulturowej przeszłości Polski, a także refleksja na temat mowy nienawiści tak obecnej we współczesnej przestrzeni publicznej.
W czasie zajęć uczestnicy mieli szansę obejrzeć wystawę Wojciecha Wilczyka i wspólnie z artystą ją przeanalizować.
Przez dwa tygodnie, które były czasem pracy nad własnym projektem, uczestnicy warsztatów stworzyli swoje własne cykle zdjęć, których efekt mamy przyjemność zaprezentować.
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia poniższych fotografii, których autorami są uczestnicy warsztatów, a także odwiedzenia samej wystawy „Wojciech Wilczyk: (nie)widzialne/ (in)visible”, która będzie gościć w Muzeum POLIN do 4 stycznia 2016 roku.
Szymon Stępniak
Moja narracja wizualna poruszająca zagadnienie „pamięci przebudowy”, skupia się na problemie pamięci przestrzeni, materiału i szacunku wobec stylu. Każda z fotografii zawiera szereg sensów związanych z różnymi zabiegami, rzucającymi cień swoistego zapomnienia na znane przestrzenie Warszawy.
Wg moich obserwacji Warszawa jest miastem szybkiego rozwoju i zmian. Progress przyjmuje charakter opresyjny wobec pamięci przestrzeni. Miejska kultura materialna oraz historia planowania okazuje się nie tyle niewidzialna, co niezauważona. W końcu niewinne oko nie istnieje.
Paweł Horąży
Warszawa się zmienia, jest to naturalny proces przeobrażania się miasta. Strefy o jednym przeznaczeniu zmieniają się w strefy o innym, czasem o całkiem innym charakterze.
Ulica Próżna jest przykładem na to, jak strefa biurowa pochłania dawną strefę handlową, zacierając jej historię, dostosowując ją do swoich potrzeb, wymazując sto lat historii tego miejsca i sterylizując ją ze śladów ludzi, którzy żyli tu wcześniej.
Magdalena Wdowicz-Wierzbowska
Kazimierz Dolny, cmentarz żydowski, lapidarium utworzone z fragmentów macew.
Dla jednych pomnik pamięci o żydowskich mieszkańcach miasteczka, dla innych miejsce osobliwego zwyczaju - wyznań miłosnych i zaklinania rzeczywistości w stylu: „Abyśmy zawsze byli razem”.
Hanna Kantor
Dorota Milerowicz
Fotografie stanowią wstęp do projektu „Korczak w Warszawie”, który postanowiłam zrealizować.
W projekcie docelowo mają się znaleźć fotografie miejsc związanych z życiem prywatnym i zawodowym Janusza Korczaka. Mam nadzieję, że wiosną lub latem 2016 roku projekt będzie gotowy.
Na ulicy Zielnej 25 znajdowała się siedziba Polskiego Radia, z której Korczak wygłaszał swoje pogadanki dla dzieci. W okresie okupacji przebiegała tu granica getta.
Na ulica Siennej były to dwa miejsca: Sienna 60/Śliska 51 – to miejsce przedwojennego szpitala dla dzieci, w którym Korczak rozpoczął pracę po studiach. Sienna 16/Śliska 9 to ostatnie miejsce, do którego w czasie okupacji został przeniesiony Dom dla Sierot. Stąd też Korczak z dziećmi wyruszył na Umchlagplatz.
Chciałabym, żeby w projekcie znalazły się fotografie pokazujące współczesny wygląd miejsc związanych z Korczakiem, zaś druga fotografia będzie próbą odszukania śladów przeszłości.
Tomasz Kwiręg
Konstancin-Jeziorna jest jednym z podwarszawskich miast-ogrodów i jedynym uzdrowiskiem na Mazowszu. Spojrzenie ze strony willowo-uzdrowiskowego Konstancina na drugi brzeg rzeki Jeziorki, napotyka na obszar starorzecza, niepoddający się łatwo rewitalizacji, a za nim na niską, historyczną zabudowę Jeziorny, ponad którą wznoszą się już współczesne osiedla.
Do czasu wybuchu II wojny światowej, połowę mieszkańców stanowiła tu społeczność żydowska, która w 1940 roku została zamknięta w utworzonym tutaj getcie i wkrótce wywieziona do obozu śmierci w Treblince.
Uczestnictwo w projekcie Wojciecha Wilczyka i prowadzonych przez niego warsztatach zainspirowało mnie do postawienia paru pytań: Jak specyfika terenu i doświadczenia z przeszłości zapisały się w przestrzeni? I czy nieobecność, niejasność i nieciągłość wpływa na czytanie tego miejsca dzisiaj i jego widzenie w przyszłości? Moje fotografie są wstępem do odpowiedzi na te pytania.
Anna Szwałkiewicz
Fotografując stare warszawskie kamienice, szczególnie te na prawym brzegu, wielokrotnie przechodziłam obok śladów po mezuzach i nie zwracałam na nie uwagi, po prostu ich nie dostrzegałam.
Początkowo myślałam, że śladów po społeczności żydowskiej mieszkającej w przedwojennej Warszawie pozostało bardzo niewiele. Częściowo miałam rację, śladów historii nie pozostało wiele, choć wielu niewielkich wciąż nie odkryliśmy.
Zaczęłam ich więc szukać i fotografować, ale dopiero teraz. Bo gdy ma się dobre oko i odpowiedni zapał, można znaleźć ich jeszcze sporo. Na przykład w kamienicy przy ul. Brzeskiej 18 znalazłam około 25 mezuz. Najczęściej można je odnaleźć w zaniedbanych, zapomnianych kamienicach, które nie doczekały się remontów. Projekt przygotowany w ramach warsztatów z Wojciechem Wilczykiem w Muzeum POLIN jest dla mnie dopiero początkiem dalszych poszukiwań.
Joanna Grochala
Służewiec Przemysłowy, jaki pamiętam z przeszłości, to nieco bezładne skupisko baraków, pawilonów, zakładów produkcyjnych i mnóstwa dziwnych, brzydkich budynków o bliżej nieokreślonym przeznaczeniu, gdzieniegdzie szare PRL-owskie bloki. Dziś to żarłoczne, rozdęte zagłębie korporacyjne, potocznie zwane Mordorem, świat szklanych domów, korków i targetów.
Ale są jeszcze miejsca, które stawiają opór nadchodzącej nowoczesności i stanowią wyrwę w kolorowym, plastikowym świecie. Tam schronił się duch starej przemysłowej dzielnicy i, wydając ostatnie tchnienie, puszcza do nas oko.
Katarzyna Sosnowska-Gizińska
„Pamięć w przebudowie” to cykl fotografii zawierający obrazy bram wejściowych do cmentarzy żydowskich jako miejsc pamięci, które są nieodłącznym elementem historii Rzeczpospolitej Polskiej, ujętej w kontekście elementów współczesnych.
Cykl otwiera zdjęcie z Nowego Dworu Mazowieckiego (miasta rodzinnego autorki) z całkiem nowym memoriałem, na który patrzy dziecko – przedstawiciel pokolenia, które nigdy nie widziało macew, synagog ani innych śladów i pozostałości po kulturze żydowskiej.
W kolejnych obrazach przebudowę pamięci stanowią: w Płońsku – markety wybudowane na 3-hektarowym terenie cmentarza; w Mławie – przy trasie krajowej E7 jest to bilbord reklamowy, w Grodzisku Mazowieckim – apartamentowiec, a w Błoniu – osiedle domków jednorodzinnych, słup energetyczny i ślad odrzutowca na niebie. Sochaczew, Wyszogród i Strzegowo to nowoczesne pomniki upamiętniające miejsca spoczynku Żydów z nowymi ogrodzeniami i instalacjami.
Krzysztof Lityński
Konserwacja stuletniego muru okalającego cmentarze na warszawskich Powązkach.
Za renowację odpowiedzialni są konkretni ludzie, którzy przez długie miesiące praktycznie mieszkają na cmentarzu – tam pracują, jedzą, przebierają się, po prostu żyją. Wszystko to w zaimprowizowanych warunkach, w wąskich przestrzeniach pomiędzy grobami.
Cykl działań „Swój-obcy-inny – muzeum wobec stereotypów” realizowany jest w ramach projektu „Żydowskie dziedzictwo kulturowe”, komponent „Oblicza różnorodności”. Wsparcie udzielone z funduszy norweskich i EOG przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię
www.eeagrants.org, www.norwaygrants.org
Więcej o projekcie „Żydowskie dziedzictwo kulturowe”
Patroni medialni