Nazywam się Łukasz Knap, jestem krytykiem filmowym i jest mi bardzo miło zapowiedzieć film "Foxtrot" w reżyserii Samuela Maoza. To jest bardzo ciekawy reżyser izraelski. Kręci filmy bardzo rzadko, bo raz na 8-9 lat. Jego ostatni film czyli "Liban" odbił się bardzo głośnym echem. Myślę że warto o tym pamiętać, w kontekście tego, kiedy będziecie ten film oglądać, ponieważ to jest reżyser, który ma bardzo przemyślany scenariusz filmowy, sposób kreowania obrazu filmowego. To jest reżyser, który kręci filmy z trzeźwi. Każdy jego film jest oparty na jego własnych doświadczeniach. "Foxtrot" także czerpie z jego własnych doświadczeń i to w taki ciekawy sposób. Córka reżysera miała taki okres w swoim życiu, że często spóźniła się do szkoły. Kiedy reżyser miał już tego dość i powiedział, że nie będzie wydawał na taksówki, którymi ciągle się poruszała do szkoły, powiedział jej, że tego dnia musi pojechać komunikacją miejską. I ona poszła na autobus. I co się okazało? Że tego samego dnia autobus, którym miała pojechać został wysadzony w powietrze przez terrorystę, o czym reżyser dowiedział się zresztą w radiu. Oczywiście reżyser wyjął telefon natychmiast, próbował się skontaktować z córką jednak bezskutecznie, więc mogą sobie Państwo wyobrazić emocje reżysera. Na szczęście ta historia ma swój happy end, bo córka przeżyła i wszystko było w porządku. Jednak to doświadczenie tak mocno zapadło w pamięć reżysera, że postanowił on przekształcić w film. I tak właśnie się stało. "Foxtrot" rozpoczyna się od sceny, w której rodzice dowiadują się o śmierci swojego syna, który jest żołnierzem. Kilka scen później dowiadują się, że ten syn przeżył. Ale wciąż nie mamy pewności czy przeżył, czy nie przeżył. Dowiadujemy się o tym dopiero na końcu filmu, w bardzo zaskakującym finale. I sobie tak myślę, że ten film w dużej mierze odzwierciedla właśnie ten stan niepokoju, lęku o swoich najbliższych, który w Izraelu pod wpływem tego, że jest to kraj w dużej mierze zmilitaryzowany, i w którym napięcie wojenne jest bardzo silne, że to jest właśnie taki film, w którym te emocje wypływają na wierzch. Więc warto zwrócić na to uwagę, kiedy będziecie oglądać ten film. "Foxtrot" odbił się echem na całym świecie. Film dostał Srebrnego Lwa na festiwalu w Wenecji. Został obsypany także nagrodami izraelskimi. Ale myślę, że może nie to jest najważniejsze w przypadku tego filmu. Wydaje mi się, że to jest taki film, który rezonuje chyba na całym świecie poprzez swoją uniwersalność. I ten film także wywołuje wiele emocji. W Izraelu doszło do tego, że przedstawiciele rządu krytykowali ten film za to, że jest antyizraelski, że krytykuje armię Izraela. Na co reżyser zresztą odpowiedział, że jeśli krytykuje swój kraj to tylko dlatego, że go bardzo kocha. To jest film, który jest trochę tak jak fokstrot, czyli tytuł tego filmu. Fokstrot to jest pozornie prosty taniec ale podobno mówi się, że dobrego tancerza poznać właśnie po tym, jak tańczy fokstrota. Fokstrot polega na tym, że tańczy się ten taniec w taki sposób, że każdą sekwencję kończy się w punkcie wyjścia. I w pewnym sensie, jeśli myśleć o metaforze tego filmu, że ten film jest metaforą i że taniec jest metaforą, to polega to na tym, że nieważny jest cel w naszym życiu ale ważna jest droga. I tak sobie myślę, że właśnie o tym jest ten film. Bardzo zapraszam Państwa na seans filmu "Foxtrot" w ramach Przeglądu Filmów o Tematyce Żydowskiej, który Muzeum POLIN pokaże z fundacją Kamera Dawida. Przegląd zostanie pokazany w ramach "Łąki Leśmiana". Film będzie miał premierę 27 sierpnia 2020, o godz. 20.00 na stronie facebookowej Muzeum POLIN będą mogli go Państwo zobaczyć przez dwa kolejne wieczory.